Katyńskie biografie – Witold Tomaszewski

 WITOLD MARIAN JULIUSZ TOMASZEWSKI (1906-1940), CHEMIK, LOTNIK – PORUCZNIK WOJSKA POLSKIEGO

 W 2020 r. przypada 80. rocznica zbrodni katyńskiej. Na łamach „Głosu Wielickiego” prezentujemy kolejną, 26 ofiarę tej zbrodni,  związaną z Sierczą koło Wieliczki – Witolda Tomaszewskiego, który był zięciem Ludwika Młynka (1864-1941), nauczyciela, ludoznawcy, społecznika, autora m.in. poematu „Do mojej Sierczy”.

(foto) Inż. Witold Tomaszewski „Życiorys”, Królewska-Huta św. Piotra 3 m.3 (Chorzów) 12 kwietnia 1934 r.: „Urodziłem się 21 września 1906 r. w Krościenku nad Dunajcem. Ojciec Dr. Juljan Tomaszewski. Szkołę powszechną oraz gimnazjum ukończyłem w Krakowie. W roku 1926 zapisałem się na Wydział Chemiczny Politechniki Lwowskiej, gdzie w listopadzie 1931 uzyskałem dyplom inżyniera chemika z postępem „bardzo dobrym”. W roku 1928 odbyłem dwumiesięczną praktykę fabryczną w Szamotowni w Skawinie. W latach 1929-1930 byłem asystentem przy Katedrze Chemii Nieorganicznej Politechniki Lwowskiej. W tym też czasie prowadziłem ćwiczenia oraz wykłady z dziedziny chemii w Korpusie Kadetów Nr. I we Lwowie. Od 1. I. do 1. VIII. 1932 r. pracowałem w Krakowskiej Gazowni Miejskiej. Pracę tę zmuszony byłem przerwać z powodu konieczności odbycia służby wojskowej. We wrześniu 1933 r. ukończyłem służbę wojskową – którą odbywałem w lotnictwie – ze stopniem „podchorąży plutonowy” ze specjalnością „lotnik mechanik samolotowy. Witold Tomaszewski”.

Witold Tomaszewski ukończył Szkołę Podchorążych Rezerwy Lotnictwa w Dęblinie (1933 r.). Przydzielony został do służby w   2 Pułku Lotniczym w Krakowie. 1. 01. 1936 r. został mianowany podporucznikiem ze starszeństwem. Pracował w Świętochłowicach, w hucie „Florian”.(foto) 15.09.1936 r. w Krościenku Witold Marian Juliusz, herbu Bończa Tomaszewski, inżynier, syn Juliana i Marii z Michałowskich   zawarł związek małżeński z Jadwigą Marią Młynek, córką Ludwika i Anny z Oprychów z Sierczy k. Wieliczki. Jadwigę Młynek poznał podczas studiów we Lwowie. Jadwiga Młynkówna studiowała w Prywatnym Instytucie Gospodarczego Kształcenia Kobiet w Snopkowie k. Lwowa.Ojciec Witolda,  Julian Tomaszewski  był  doktorem prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego i   prezesem sądu grodzkiego w Krościenku i Krakowie. Natomiast ojciec Jadwigi, Ludwik Młynek był nauczycielem języka niemieckiego Państwowego Gimnazjum Męskiego im. Jana Matejki w Wieliczce. Jadwidze i Witoldowi  Tomaszewskim 26.05.1939 r. w Chorzowie urodziła się córka Ewa.W lipcu 1937 r.  jako podporucznik rezerwy mieszkał w Chorzowie i pracował  jako inżynier chemik we Wspólnocie Interesów Górniczo-Hutniczych S.A. w Katowicach-Hajduki Wielkie. Dyrekcja przedsiębiorstwa prosiła władze 2 Pułku Lotniczego w Krakowie o odroczenie go z ćwiczeń wojskowych do 1938 r., gdyż prowadził próby nad otrzymaniem gatunków żelaza mającego olbrzymie znaczenie dla potrzeb wojskowych. W tejże firmie 1.07.1938 r. opatentowano jego wynalazek na otrzymywanie magnezytu. Natomiast w kwietniu 1939 r. opatentował sposób wzbogacania rud biednych i otrzymywania gąbki żelaznej z nich. W sierpniu 1939 r. jako oficer rezerwy został powołany do wojska w wyniku powszechnej mobilizacji, do II Pułku Lotniczego w Krakowie. Żona z córką mieszkała u rodziców w Sierczy. Jak wspominała 11.01.2005 r.  córka Ewa Orłowska: „Po zbombardowaniu przez Niemców lotniska w Krakowie dniu 1 września 1939 roku, ojciec wraz ze swoim pułkiem został ewakuowany w kierunku Lwowa.”. Po wkroczeniu Armii Czerwonej na wschodnie krańce Polski, po  17 września 1939 r. został aresztowany i osadzony w obozie jenieckim w Kozielsku.  Z Kozielska wysłał dwa listy: 27. XI.1939 r.  do ojca Juliuszazamieszkałego w Krakowie przy Rynku gł. 16 i 15. II. 1940 r.  do teścia Ludwika Młynka  w Sierczy. Oba adresowane były też do żony Jagusi (był także jeden list adresowany do żony, który zaginął).  W pierwszym z nich  czytamy: „Kochani: Najdrosi Rodzice! Najdroższa i Najukochańsza moja Jaguś! Jestem w Rosji cały i zdrów, czuję się nawet dobrze. Męczy mnie tylko brak wiadomości o Was wszystkich najdroższych i świadomość że dotychczas nie mieliście o mnie wiadomości. Niżej podaje adres, który odmalujecie na liście, który będziecie do mnie wysyłać, adres musi być bowiem w języku rosyjskim. List napiszcie wspólny z Jagą i Adamami, i odpowiedzcie na następujące pytania: Jak się czujecie i jak tam żyjecie; jak się ma Jaga, czy Ewa zdrowa, czy jest jeszcze karmiona piersią, czy już zaczyna mówić, czy Adamowie są zdrowi, czy Adam jest w domu bo myśl, że mógł gdzieś wyjechać bardzo mnie niepokoi. Czy macie z czego żyć, pieniądze które zostawiłem użyjcie według uznania łącznie z Jagą. Czy Baśka i Marysia chodzi już do szkoły. Może z mojego domu będziecie mogli zabrać i niektóre środki żywnościowe – klucze są między moimi rzeczami. Często pisać nie będę, a Wy odpowiadajcie na moje listy tylko. (...)

(foto 4198)

 Ewusia Tomaszewska tak modliła się do Boga prosząc o powrót taty: „Proszę Ciebie Boziu miła byś Tatusia powróciła. Tak chciałabym się z nim poznać (…) Boziu!  proszę!.  Przyjmij mą modlitwę. Wróć Tatusia z pola bitwy.”

Po rozkazie Józefa Stalina z 5 .03.1940 r.o wymordowaniu jeńców polskich z obozów w Kozielsku, Ostaszkowie, Starobielsku – Witold Tomaszewski mając 32 lata  został zastrzelony przez NKWD strzałem w tył głowy w Katyniu w 1940 r. Był jedną 21 857 ofiar zbrodni katyńskiej.  Spoczywa na Polskim Cmentarzu Wojskowym w Katyniu w mundurze wojskowym. Po agresji Niemiec hitlerowskich na Związek Radziecki 22.06.1941 r.  – Niemcy odkryli zbiorowe mogiły oficerów polskich w Katyniu. Listy pomordowanych publikowali na łamach „Gońca Krakowskiego”. W „Gońcu Krakowskim” wydanym 18 maja 1943 r. z „Nową listą ofiar w Katyniu” pod numerem 1052 napisano:  „Tomaszewski Witold, zwłoki w mundurze (szczegółów brak)”. Z tej gazety Jadwiga Tomaszewska dowiedziała się,  że mąż został zamordowany w Katyniu przez Rosjan.

18.02.2003 r. Sąd Rejonowy dla Krakowa – Krowodrzy Wydział I Cywilny wydał postanowienie o uznaniu Witolda Mariana Tomaszewskiego za zmarłego i jako datę jego śmierci przyjął 31 grudnia 1941 r. Jego imię i  nazwisko – staraniem rodziny- znajduje się na jednej z blisko pięciuset  tabliczek  upamiętniających ofiary zbrodni katyńskiej umieszczonych na ścianie w Kościele Garnizonowym  p.w. św. Agnieszki w Krakowie.W 2007 r. został  pośmiertnie awansowany na stopień porucznika.11. 11. 2009 r. na Cmentarzu Komunalnym w Wieliczce dla upamiętnienia porucznika Witolda Tomaszewskiego posadzono „Dąb Pamięci”  (foto-tablica), dla którego otrzymałam ze Stowarzyszenia Parafiada w Warszawie certyfikat nr 01288/7570/WE/2009.Certyfikat został wręczony Tadeuszowi Orłowskiemu.

28.04. 2010 r. z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej zorganizowałam 148 spotkanie z cyklu „Wieliczka-Wieliczanie”. Wygłoszone na spotkaniu prelekcje oraz biografie ofiar zbrodni katyńskiej z Ziemi Wielickiej,   m.in.  Witolda Tomaszewskiego i zebrane o nich informacje od rodzin zostały opublikowane w zeszycie 93 „Biblioteczki Wielickiej” (2010). W  2012 r. jego imię i nazwisko  umieszczono na tablicy na wielickim cmentarzu w kwaterze 34  „Dębów Pamięci”.(foto 3900, 3027 – z marca 2020 r.)

Informacji o Witoldzie Tomaszewskim autorce niniejszego tekstu dostarczył Tadeusz Orłowski z Sierczy, mąż śp. Ewy Tomaszewskiej (1939-2009). W zbiorach rodziny Orłowskich przechowywane są po Witoldzie Tomaszewskim:  dokumenty, fotografie, pas oficerski, kordzik oraz listy pisane ołówkiem z obozu w Kozielsku  na świstku papieru z 27.11.1939 r. i 15.02.1940 r.O nim znajdują się także dane w opracowaniu pt.„Historia rodziny Bończa Tomaszewskich – ostatnich właścicieli kamienicy położonej przy Rynku Głównym 16 w Krakowie(ostatnie 180 lat).” Wśród archiwaliów jest także  ww. „Goniec Krakowski” i  ksero  z gazety „Tydzień Polski”  o odsłonięciu 18.09.1976 r. w Londynie na cmentarzu Gunnerbury, pierwszego w Europie Pomnika Katyńskiego, którego odsłonięcia dokonała Maria Chełmecka, wdowa po oficerze Tadeuszu, zamordowanym przez NKWD w Twerze w 1940 r.

Wieliczanka Kazimiera Nodzyńska z d. Cholewa poformowała niżej podpisaną, że kiedy po wojnie  w 1946 r. z zesłania z Syberii wrócił do rodzinnego domu w Sierczy jej brat Stanisław – do Cholewów przyszła Jadwiga Tomaszewska (1908-2001) z córką Ewą i wypytywała go, czy nie spotkał się z Witoldem Tomaszewskim, czy nie słyszał o jej mężu?. Nie otrzymała pozytywnej odpowiedzi. Serdecznie dziękuję Tadeuszowi Orłowskiemu za współpracę i udostępnione archiwalia. Opracowała Jadwiga Duda

 

Drużynowy turniej tenisa stołowego

 

UKS ROKICIE SZCZYTNIKI ZAPRASZA NA

I DRUŻYNOWY TURNIEJ TENISA STOŁOWEGO POD NAZWĄ „WAKACYJNE SPOTKANIA Z TENISEM” O PUCHAR STAROSTY POWIATU WIELICKIEGO 

TURNIEJ ROZEGRANY ZOSTANIE W DNIU 15 SIERPNIA 2020 R. (SOBOTA) NA SALI w PIERZCHOWIE (PIERZCHÓW 100) W GMINIE GDÓW

POCZĄTEK O GODZINIE 10.00

ZAPISY: e-mail tenis.rokicie@onet.pl lub tel./sms 501 269 593 – do 14 sierpnia 2020 r. (do godz. 18.00)

Do udziału w turnieju zapraszamy drużyny 4-osobowe złożone z zawodników klubowych, znajomych, przyjaciół czy członków rodzin (mogą być składy mieszane). System grupowo-pucharowy. Punkty liczymy jak w zawodach szermierczych (szczegóły w regulaminie).

Uwaga: Ilość miejsc ograniczona!!! Decyduje kolejność zgłoszeń!!!

Wpisowe: 40 zł od drużyny

Nagrody: za miejsca 1-3 puchary dla drużyny

Dla wszystkich uczestników przewidziano poczęstunek (ciasto, napoje zimne i gorące).

 

Partnerzy:                                                                  Organizatorzy:

Powiat Wielicki                                                    UKS Rokicie Szczytniki

Gmina Gdów

Ministerstwo Sportu i Turystyki

Niecodzienny rekord na rynku w Wieliczce

22 lipca 2020 roku na rynku Wieliczki w godzinach wieczornych odbyło się niecodzienne wydarzenie. Ponad dwudziestoosobowa grupa karateków reprezentujących Wielicki Klub Karate Kyokushinkai oraz 2 inne kluby współpracujące w ramach Małopolskiego Okręgowego Związku Karate przystąpiła do wykonania rekordowej ilości uderzeń wykonanych podczas jednego treningu. Przez prawie dwie godziny a dokładnie 105 minut każdy z zgromadzonych wykonał 10000 (tak dziesięć tysięcy) uderzeń (seiken chudan tsuki) co najprawdopodobniej jest krajowym rekordem. Sumarycznie wykonano ich ponad dwieście tysięcy. Warto nadmienić iż by było to możliwe w takim czasie zgromadzeni musieli uderzać w tempie przynajmniej 1,59 uderzenia na sekundę. Do podejmowania podobnych wyzwań zachęcał Masutatsu Oyama założyciel karate kyokushin (z jap.  極真  –  Kyoku-shin – najwyższa prawda) pisząc „Codziennie trzeba starać się wykraczać poza swoje możliwości”. Cały event przeprowadzony był zgodnie z reżimem sanitarnym, ćwiczący podczas treningu zachowali ponad dwumetrowe odstępy. Wydarzeniu przyglądali się zgromadzeni na rynku Wieliczanie.